06.06.2009 23:16
Dakar nie chce KTMa
Fakty: KTM jest jedyną marką wystawiającą dwa fabryczne zespoły (Repsol i RedBull + przyfabryczny Kaestle KTM), dołożyć do tego należy 50 motocykli przygotowywanych dla prywatnych zespołów, chociażby dla Orlen Teamu. Wszyscy oczywiście korzystają z maszyn o pojemności 690ccm.
Cios poniżej pasa
Na zaledwie 6. miesięcy przed startem Dakaru 2009 organizator, francuska firma ASO, ogłosił, że dopuszczalna pojemność motocykli kończy się na 450ccm. Możliwy jest także start jednośladu o większej pojemności, przy założeniu, że będzie on zblokowany. Pytanie jest jedno: dlaczego? ASO tłumaczy to względami bezpieczeństwa i "wyrównywaniem szans". Czy nie jest to jednak strzał w kolano? Nie tylko w kolano KTMa, ale także w swoje własne.
Dakar był instytucją. Nie tylko kultową, ale i wiarygodną. Pierwszy krok do podkopania tej wiarygodności było odwołanie Dakaru 2007. Ale okej - ataki terrorystyczne to sprawa poważna. Wprowadzanie regulacji wycelowanych w wiodącą firmę - poważniejsza. Na chwilę obecną tak naprawdę tylko KTM odczuje zmianę w przepisach. No, organizator też, ponieważ austriacka marka postanowiła wycofać się z Dakaru 2009. Przynajmniej na chwilę obecną.
KTM pewny odejścia
Mimo słów Dyrektora Sportowego KTM, Winfried Kerschhaggl, iż "(...) for KTM, the rally in South America is now history", nie jestem do końca przekonany, że mogą sobie oni całkowicie odpuścić ten legendarny rajd. Sprawą honoru jest niewystawianie oficjalnego teamu, ale nie zdziwiłbym się, gdyby pojawił się ktoś na ktemowskiej 450. i powalczył o zwycięstwo. Nie widzę Dakaru bez Despresa i Comy, ale ich obecność także jest wątpliwa. Jeżeli KTM miałby wpuścić nieoficjalnie swojego zawodnika do rajdu, to napewno nie będzie to nikt związany wcześniejszym kontraktem z marką. Może taki Helder Rodrigues? A może Przygoński?
No właśnie - czy zobaczymy teraz Polaków na starcie rajdu? Ciężko cokolwiek przewidywać. Patrząc po świetnych wynikach w Mistrzostwach Świata, wątpię żeby Orlen Team wycofał się ze współpracy z KTMem.
Kto maczał w tym
palce?
Hmmm... ciągle po głowie chodzi mi myśl, że ma z tym jakiś związek BMW. Kiedyś marka wygrywała Dakar i swoje sportowe sukcesy wiąże tak naprawdę tylko z tym (no bo przecież nie z WSBK). Jeżeli KTM potrafi zorganizować największą imprezę offroadową (ErzbergRodeo) w takim terminie, żeby było pewne, iż BMW nie będzie mogło wystawić na niej najlepszych zawodników, to czemu BMW nie miałoby "wesprzeć" pchnięcia restrykcji pojemnościowych? Zwłaszcza, że dwa lata temu pojawiło się G 450 X, które miało postawić beemkę na nogi - w kwestiach sportów offroadowych. Mimo starań Salminena, narazie się nie udało...
Może moja teoria spiskowa wydaje się mocno nierealna, ale coś musi być na rzeczy. Bo jaki interes miałoby ASO w nowych przepisach? Motocykle 450. osiągają taką samą prędkość jak 690, która i tak jest odgórnie ograniczona przez organizatora. Są za to poręczniejsze. Nikt nie wziął przykładu z MotoGP, kiedy po przesiadce z 990 na 800, zawodnicy zaczęli kręcić lepsze czasy, ponieważ motocykl był zwrotniejszy?
Na sam koniec
Rzeczywiście, jeżeli wszyscy pojadą na jednośladach jednej pojemności, to szanse są dużo bardziej wyrównane. Z drugiej jednak strony, nie po to istnieje podział na klasy. To nie puchar markowy...
Sam nie wiem, co o tym myśleć.
Z jednej strony zdaję sobie sprawę z tego, że w tym światku takie
zagrania to chleb powszedni. Z drugiej jednak - ASO mogo to
zrobić po zakończeniu Dakaru 2008. Wtedy małolaty nie musiałby
snuć po nocach teorii spiskowych na blogach, a KTM nie miałby
powodu do pretensji.
Komentarze : 6
No, Thrillco. Rozumiem, że jesteś fanem stuntu, bo przez ostatnie lata BMW tylko tam zdobywało tytuły Mistrza. 60pkt w tym sezonie WSBK to świetny wynik, ale raczej nie ma się czym podniecać. A jeśli chodzi o KTMa, to niewiele jeszcze wiesz o ich sukcesach w sportach offroadowych. Austriacy są tym samym dla Dakaru, co Ferrari dla F1. Z tego, co pamiętam, to ostatnie 8 zwycięstw należy do nich.
No rzeczywiście teorie spiskową wysnułeś, ze hoho...przy okazji -niewiele jeszcze wiesz o sukcesach BMW w sportach motocyklowych :)
Juno - nie, KTM nie jest jak Ferrari dla F1. W tym sporcie raz się jest a raz nie. już predzej Ducati w WSBK jest tym czym Ferrari w F1 :)
No rzeczywiście teorie spiskową wysnułeś, ze hoho...przy okazji -niewiele jeszcze wiesz o sukcesach BMW w sportach motocyklowych :)
Juno - nie, KTM nie jest jak Ferrari dla F1. W tym sporcie raz się jest a raz nie. już predzej Ducati w WSBK jest tym czym Ferrari w F1 :)
Trochę dziwna sytuacja moim zdaniem, bo przecież KTM dla Dakaru jest moim zdaniem jak Ferrari dla F1.
Z drugiej strony KTM mógłby się moim zdaniem hmm... pofatygować? Aby skołować model o adekwatnej pojemności. I pokazać, że z mniejszym silnikiem też dają czadu :D
Hehe :). Spoko, już poprawiam. Aż dziwnie, że ktoś tak daleko dotarł... :)
"Bynajmniej na chwilę obecną."
Bynajmniej «wcale, zupełnie, ani trochę, zgoła (zwykle w połączeniu z następującą partykułą nie)»
Powinno być "przynajmniej" :)
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Offroad (24)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (6)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)